Facebook

 

Migawki

Kontakt

 

            Julia Maria Ledóchowska urodziła się w wielodzietnej rodzinie hrabiowskiej 17 kwietnia 1865 roku koło Wiednia. Była rodzoną siostrą bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, nazywanej matką czarnej Afryki. Julię najpierw uczono w domu, a od 9 roku życia, przez następnych 9 lat kształciła się w  renomowanej szkole dla dzieci z rodzin arystokratycznych w austriackim Sankt Polten. Dzięki atmosferze domu rodzinnego miała szczęśliwe dzieciństwo. Była wszechstronnie, jak na ówczesne warunki wykształcona: pobierała lekcje malarstwa, literatury i języków obcych, lubiła sport, jeździła konno i na łyżwach, pływała, chętnie tańczyła. Od najwcześniejszych lat doświadczała i uczyła się wzajemnej miłości, dobroci i radości. Takie wartości wyniosła z domu i weszła z nimi w dorosłe życie.

            Gdy miała 18 lat, po ukończeniu nauki w Sankt Polten, przybyła wraz z rodziną do nabytego przez ojca majątku w Lipnicy Murowanej, koło Bochni w woj. krakowskim.
            W wieku 21 lat wstąpiła do klasztoru Sióstr Urszulanek w Krakowie, przyjęła zakonne imię Maria Urszula. Wyróżniała się gorliwością w modlitwie i umartwieniach. Pracowała w internacie prowadzonym przez siostry w Krakowie. W 1904 roku jako przełożona domu kierowała internatem. Dwa lata później założyła pierwszy na ziemiach polskich internat dla studentek szkół wyższych. Swoje powołanie do wychowania młodzieży i opieki nad nią odkryła na początku pobytu w zakonie.
            W 1907 roku, na zaproszenie Ks. Konstantego Budkiewicza, proboszcza parafii św. Katarzyny w Petersburgu, wraz z dwoma siostrami wyjechała do pracy w Petersburgu. Na pracę w Rosji błogosławił jej papież Pius X. W Petersburgu objęła kierownictwo zaniedbanego polskiego internatu i liceum św. Katarzyny. Siostry nosiły tam strój świecki, gdyż władze rosyjskie nie tolerowały zakonów.

  1. Urszula nauczyła się jęz. rosyjskiego, był to warunek pracy z młodzieżą, ale też zabiegała, by kazania były głoszone w jęz. rosyjskim, zrozumiałym dla tamtejszych katolików. Przyjechała z dwoma jeszcze siostrami, ale do ich wspólnoty zgłaszało się wiele dziewcząt z Rosji. Gdy wspólnota zakonna była już samodzielna, s. Urszula przeniosła się do Finlandii, otworzyła tam gimnazjum dla dziewcząt. Podczas I wojny światowej apostołowała w krajach skandynawskich, wygłaszając odczyty o Polsce, organizowała pomoc dla osieroconych polskich dzieci. Jednocześnie nie zaniedbywała swego zgromadzenia. Pod koniec wojny rozpoczęła działalność w Danii, założyła tam również szkołę i dom opieki dla dzieci polskich.
    W roku 1920 s. Urszula wróciła do Polski. Osiedliła się w Pniewach koło Poznania, gdzie - z myślą o pracy apostolskiej w nowych warunkach - założyła zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwane urszulankami szarymi. Kiedy poprosiła papieża Benedykta XV o zatwierdzenie nowego zgromadzenia, otrzymała je bardzo szybko. Całe życie s. Urszuli było ofiarną służbą Bogu, ludziom, Kościołowi i ojczyźnie.    

            Umarła 29 maja 1939 roku w Rzymie, w wieku 74 lat. Tam też została pochowana. Beatyfikowana została przez św. Jana Pawła II 20 czerwca 1983 roku w Poznaniu. 18 maja 2003 roku, św. Jan Paweł II ogłosił ją świętą, uroczystość ta miała miejsce w Rzymie.

            Jest patronką dziewcząt, sierot, wychowawców.

            Wielu różnych Świętych zajmowało się wychowaniem dzieci i młodzieży, czymś specyficznym dla św. Urszuli jest radość, uśmiech. Sama była bardzo pogodna, radosna i swoje współsiostry zachęcała też do radości, także wtedy gdy nic się w życiu nie układa. To, co pisała prawie 100 lat temu, dalej jest aktualne, uniwersalne: „Podaję wam tu rodzaj apostolstwa, które nie domaga się od was ciężkiej pracy, wielkich umartwień i trudów, ale które szczególnie dziś, w naszych czasach, bardzo jest pożądane, potrzebne i skuteczne, mianowicie apostolstwo uśmiechu.

            Uśmiech rozprasza chmury nagromadzone w duszy. Uśmiech na twarzy pogodnej mówi o szczęściu wewnętrznym duszy złączonej z Bogiem, mówi o pokoju czystego sumienia, o beztroskim oddaniu się w ręce Ojca niebieskiego, który karmi ptaki niebieskie, przyodziewa lilie polne i nigdy nie zapomina o tych, co Jemu bez granic ufają. Uśmiech na twej twarzy pozwala zbliżyć się bez obawy do ciebie, by cię o coś poprosić, o coś zapytać - bo twój uśmiech już z góry obiecuje chętne spełnienie prośby. Nieraz uśmiech twój wlać może do duszy zniechęconej jakby nowe życie, nadzieję, że nastaną lepsze czasy, że nie wszystko stracone, że Bóg czuwa. Uśmiech jest nieraz tą gwiazdą, co błyszczy wysoko i wskazuje, że tam na górze bije serce Ojcowskie, które zawsze gotowe jest zlitować się nad nędzą ludzką.

            Ciężkie dziś życie, pełne goryczy, i Bóg sam zarezerwował sobie prawo uświęcania ludzi przez krzyż. Nam zostawił zadanie pomagać innym w bolesnej wędrówce po drodze krzyżowej przez rozsiewanie wokoło małych promyków szczęścia i radości. Możemy to czynić często, bardzo często, darząc ludzi uśmiechem miłości i dobroci, tym uśmiechem, który mówi o miłości i dobroci Bożej. Mieć stały uśmiech na twarzy, zawsze - gdy słońce świeci albo deszcz pada, w zdrowiu lub w chorobie, w powodzeniu albo gdy wszystko idzie na opak - o to niełatwo! Uśmiech ten świadczy, że dusza twa czerpie w Sercu Bożym tę ciągłą pogodę duszy, że umiesz zapomnieć o sobie, pragnąc być dla innych promykiem szczęścia.”

 

Modlitwa

Boże, Ojcze miłosierny, Ty raczyłeś powołać świętą Urszulę do naśladowania Twojego Syna, którego posłałeś na świat, aby głosił Dobrą Nowinę i dał życie wszystkim, spraw, abyśmy za jej przykładem i przez jej wstawiennictwo przyczyniali się do zbawienia naszych braci. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków.[1]

 

[1] Liturgia godzin t. II, Poznań 1984, s. 1459-1461.

POLECAMY

  SP Pallotti w Lublinie     Przemiana.pl