Facebook

 

Migawki

Kontakt

12 kwietnia wspominamy św. Teresę od Jezusa z Andów, dziewicę.

 

Juana Fernandez Solar urodziła się 13 lipca 1900 r. w Santiago de Chile w zamożnej i pobożnej rodzinie. Dwa dni później była ochrzczona. Była czwartym z sześciorga dzieci, wyjątkowo kochaną przez rodziców i rodzeństwo. Nie miała jeszcze 7 lat gdy straszy brat nauczył jej modlitwy różańcowej. W wieku 10 lat przyjęła Pierwszą Komunię św. i kilka miesięcy później Sakrament Bierzmowania. Rodzice zapewnili jej naukę i wychowanie w najlepszej szkole w mieście. Jednak nie mieszkała w internacie jak inne uczennice, dochodziła na lekcje z domu, nie mogła zaakceptować panującego tam rygoru. Lubiła sport, lubiła grać w tenisa, pływać, świetnie jeździła konno. Od dzieciństwa była porywcza i uparta, pyszna i próżna – sama tak o sobie pisała, ale pisała też o tym, że wytrwale pracowała nad sobą. Wakacje spędzała w posiadłości rodzinnej na wsi i tam wiele czasu poświęcała na modlitwę, ale też uczyła dzieci katechizmu, pomagała pracownikom fermy, zwłaszcza ubogim.

 

Od dzieciństwa chciała służyć wyłącznie Panu Jezusowi, gdy miała 14 lat wiedziała, że będzie karmelitanką. Więcej czasu poświęcała na modlitwę, nie zaniedbując przy tym nauki – otrzymywała najlepsze oceny - ani życia towarzyskiego, już wtedy czytała dzieła mistyków karmelitańskich. Jako 17 – latka nawiązała kontakt z Siostrami Karmelitankami w rodzinnym mieście, cieszyła się z tego, ale równocześnie musiała pokonać opór ojca i braci, którzy nie akceptowali jej decyzji. 7 maja 1919 roku mimo rozdarć rodzinnych, (matka i siostra sprzyjały) jej wstąpiła do klasztoru Sióstr Karmelitanek. Rozpoczęła nowicjat, przyjęła imię: Teresa od Jezusa. W marcu 1920 r. powiedziała spowiednikowi, że w ciągu miesiąca umrze. Od Wielkiego Piątku trawiła ją wysoka gorączka. Ciężko chora na ostrą odmianę tyfusu, przyjęła sakramenty święte i złożyła śluby zakonne. Zmarła 12 kwietnia (w poniedziałek w okresie wielkanocnym) 1920 roku. Jej pragnieniem było: Poświęcić życie za grzeszny świat.

 

Jan Paweł II beatyfikował ją 3 kwietnia 1987 roku, a kanonizował 21 marca 1993 roku, wtedy w homilii mówił: „Ta chilijska karmelitanka, (…) daje zsekularyzowanemu społeczeństwu, odwracającemu się od Boga, wyraziste świadectwo życia. Głosi dzisiejszemu człowiekowi, że zazna prawdziwej wielkości i radości, wolności i spełnienia, jeśli będzie kochał Boga, wielbił Go i Mu służył. Życie bł. Teresy jest jakby cichym wołaniem zza klauzury, że „Bóg sam wystarczy!” Jest wołaniem skierowanym szczególnie do młodych, spragnionych prawdy i szukających światła, które nada sens ich życiu. Młodzieży narażonej nieustannie na wpływy kultury przenikniętej erotyzmem, społeczeństwu mylącemu prawdziwą miłość - która jest darem - z hedonistycznym wykorzystaniem drugiej osoby, ta młoda dziewczyna z Andów ukazuje dziś piękno i szczęście promieniujące z czystych serc. (…)

Młoda chilijska święta była nade wszystko duszą kontemplacyjną. Spędzała na modlitwie i adoracji długie godziny przed tabernakulum i u stóp krzyża w swojej celi, zanosząc prośby i ofiarowując się za odkupienie świata, wspomagając mocą Ducha działalność apostolską misjonarzy, a zwłaszcza kapłanów. „Karmelitanka jest siostrą kapłana”. Rzecz jasna, życie kontemplacyjne na wzór Marii z Betanii nie zwalnia Teresy z obowiązku służenia jak Marta. W świecie, w którym ludzie walczą nieustannie, aby się wywyższyć, by posiadać i panować, ona uczy nas, że szczęście polega na pokornej służbie wszystkim, za przykładem Jezusa, który nie przyszedł, aby Mu służono, ale by służyć i by dać życie na okup za wielu (por. Mk 10, 45).”

 

 

POLECAMY

  SP Pallotti w Lublinie     Przemiana.pl