Facebook

 

Migawki

Kontakt

 

            Pochodziła z Toskanii na południu Włoch. Urodziła się ok. 1218 roku. Jej ubodzy rodzice obdarowali ją dobrym wychowaniem religijnym, innych dóbr nie mieli. Miała 12 lat, gdy bieda wygnała ją z domu na służbę. Trafiła do bardzo surowych i wymagających, bogatych ludzi. Cierpiała z powodu złego traktowania przez gospodarzy i innych służących. Wstawała bardzo wcześnie rano, by uczestniczyć we Mszy św. Potem wkładała dużo wysiłku, by jak najlepiej wykonywać powierzone jej prace. Zdobyła zaufanie swoich chlebodawców i po pewnym czasie została administratorką domu i zarządzała służbą domową. To wzbudziło niechęć i zazdrość. Udobruchała ich swoją dobrocią i łagodnością. Stanowczo broniła się przed napastliwymi mężczyznami. Podejmowała różne umartwienia i pokuty, dużo się modliła. Ze swoich oszczędności pomagała ubogim.

 

            Zmarła po krótkiej chorobie 27 kwietnia 1272 roku, po 42 latach służby w jednym domu. Jej pogrzeb był wielką manifestacją. Za życia uważana była za Świętą. Pan Bóg potwierdził jej świętość cudami, które się działy za jej wstawiennictwem.

            Kanonizowana była w 1696 roku.

            Jest czczona jako patronka ubogich dziewcząt, gospodyń domowych, służących, samotnych kobiet.

Urodził się 9 kwietnia 1911 roku w Burgos w Hiszpanii, w pobożnej rodzinie arystokratycznej. Jego ojciec był inżynierem leśnictwa, matka - publicystką, krytykiem muzycznym dla kilku gazet. Był najstarszym synem, miał jeszcze trzech braci. Od dzieciństwa był chorowitym dzieckiem. Wykształcenie średnie zdobył w szkołach jezuickich, ukończył je z wyróżnieniem. Trakcie nauki rozwijał też swoje zdolności muzyczne i plastyczne. Zaprojektował min. witraże do kaplicy w posiadłości swojego wuja. To on opowiedział mu o klasztorze trapistów, wtedy pierwszy raz zainteresował się Zakonem OO. Trapistów, którzy żyją wg. bardzo surowej reguły. Przerwał studia na wydziale architektury na uniwersytecie w Madrycie, po odbyciu służby wojskowej, w styczniu 1934 roku, w wieku 23 lat wstąpił do klasztoru trapistów św. Izydora de Dueñas. Z radością rozpoczął formację w zakonie. Trzykrotnie opuszczał wspólnotę zakonną z powodu rozwijającej się cukrzycy. Do klasztoru powrócił 15 grudnia 1937 roku, złożył śluby zakonne i otrzymał biały mnisi habit – bardzo się z tego cieszył. Zapisał: „wieczyste śluby na zawsze, na zawsze!” Cukrzyca niszczyła jego organizm. 21 kwietnia 1938 roku odwiedził go w klasztorze, po raz ostatni ojciec, zmarł trzy dni później w wieku 27 lat.

Cechą charakterystyczną jego duchowości było pragnienie współuczestnictwa w tajemnicy Krzyża przez cierpienie, utożsamienie się z Ukrzyżowanym, głębokie życie modlitwy i obcowanie z Chrystusem w Eucharystii. Był wierny swojemu powołaniu, nawet choroba w tym nie przeszkodziła.

Jan Paweł II 27 września 1992 roku, w czasie jego beatyfikacji mówił o nim: „Pragnienie życia wiecznego zrealizował w swoim krótkim, ale intensywnym życiu w klasztorze trapistów. Zwłaszcza dla ludzi młodych stał się przykładem pełnej miłości i bezwarunkowej odpowiedzi na Boże wezwanie. «Tylko Bóg!» – powtarzał często w swoich pismach duchowych.” Papież dał go jako wzór wierności powołaniu.

Benedykt XVI 11 października 2009 roku podczas kanonizacji mówił: „Pochodził z rodziny zamożnej i — jak sam mówił — «był z usposobienia marzycielem», jednakże nie rezygnował ze swoich marzeń z powodu przywiązania do dóbr materialnych czy innych spraw, jakie życie świata podsuwa niekiedy z wielką natarczywością. Na wezwanie do naśladowania Jezusa odpowiedział «tak» natychmiast i zdecydowanie, bez zastrzeżeń i stawiania warunków. W ten sposób wszedł na drogę, która od chwili, kiedy w klasztorze uświadomił sobie, że «nie umie się modlić», w ciągu niewielu lat doprowadziła go na szczyty życia duchowego, o czym opowiada z wielką szczerością i prostotą w licznych pismach. Br. Rafał jest wciąż nam bliski, wskazuje przez swój przykład i swoją działalność atrakcyjną drogę, zwłaszcza młodym ludziom, którzy nie zadowalają się tym, co małe, ale dążą do pełnej prawdy, do najbardziej niewypowiedzianej radości, które osiąga się przez miłość Boga. «Życie miłością... Ona jest jedyną racją życia» — mówi nowy święty. I podkreśla: «Z miłości Boga pochodzi wszystko». Oby Pan wysłuchał łaskawie jednej z ostatnich próśb św. Rafała Arnaiza, w której oddawał Mu całe swe życie, prosząc: «Weź mnie, a Ty daj siebie światu». Oby się dał, aby ożywić duchowe życie dzisiejszych chrześcijan! Oby się dał, ażeby bracia z zakonu trapistów i ośrodków monastycznych nadal byli światłem, pozwalającym odkryć głębokie pragnienie Boga, jakie On wpisał w każde ludzkie serce.”

Św. Jan Paweł II podczas Światowych Dni Młodzieży w Santiago de Compostela, powiedział: „Bł. Rafał swym krótkim, ale intensywnym życiem mnicha - trapisty- stał się przykładem - w szczególności dla ludzi młodych — bezwarunkowej, pełnej miłości odpowiedzi na powołanie Boże. <Tylko Bóg>, powtarzał często w swych zapiskach duchowych. Jego życie niech będzie dla wszystkich dusz powołanych do życia kontemplacyjnego przykładem wierności! (<Pan króluje na wieki, Bóg twój, Syjonie – przez pokolenia> Ps 146, 10) to specjalne przesłanie, które przynosi nam bł. Rafał, który w kontemplacji Boga odnalazł i zrealizował pełnię powołania swego życia.”

Modlitwa św. Brata Rafała:

„Ach Panie Jezu,

jak bardzo Cię kocham!

Gdybym tysiąc razy żyć miał,

tysiąc razy Tobie bym je dał!

Z Twoją Bożą łaską

i pomocą Maryi

gotowy jestem na wszystko.

Panie, Tobie chwała!”

            Urodziła się 4 czerwca 1870 roku w mieście Fåglavik w południowej Szwecji jako piąte z trzynaściorga dzieci w rodzinie luterańskiej. Po zdobyciu wstępnego wykształcenia w  wieku 18 lat wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Pojęła pracę zarobkową, by wesprzeć finansowo rodzinę w kraju. Pracowała jako pielęgniarka w szpitalu im. Roosevelta w Nowym Jorku do 1904 roku. Poszukiwała Boga i sensu życia, cierpienia. W latach 1888-1904 była pielęgniarką w nowojorskim Szpitalu im. Roosevelta. Tam poznała amerykańskiego jezuitę J. G. Hagena, kapelana szpitalnego, dzięki któremu zbliżyła się do katolicyzmu, studiowała prawdy wiary i 25 marca 1902 roku przyjęła chrzest.

            W 1904 roku udała się do Rzymu, gdzie wstąpiła do zakonu karmelitanek. Ich siedzibą był dom, w którym w XIV w. mieszkała św. Brygida Szwedzka, a później przez ponad pięć wieków należał do zakonu brygidek. Gdy w XIX w. zakon ten niemal zupełnie zanikł w Rzymie, dom przeszedł w ręce karmelitanek. W tym okresie s. Maria korespondowała z brygidkami w Anglii i z ich pomocą zgłębiała duchowość swojej świętej rodaczki. W 1906 roku, po uzyskaniu od Piusa X specjalnego zezwolenia, przeszła do zakonu brygidek i przyjęła imię Elżbieta. W 1911 roku, gdy zgłosiły się nowe postulantki, rozpoczęła odnowę zakonu i założyła w Rzymie nowe odgałęzienie brygidek — Zakon Najświętszego Zbawiciela św. Brygidy. W 1923 roku założyła także dom zakonny w Djursholmie w Szwecji, a w 1935 roku w Vadstenie. Przez całe życie szczególnie zabiegała o jedność chrześcijan. Wraz z siostrami otaczała opieką najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących mieszkańców Rzymu. Została za to odznaczona licznymi medalami i orderami, m.in. Zakonu Maltańskiego i Szwecji. W czasie II wojny światowej udzielała pomocy licznym Żydom; wielu z nich znalazło schronienie w jej rzymskim domu zakonnym.

            Gdy po wojnie w Rzymie powstało «Unitas» — pierwsze stowarzyszenie na rzecz jedności chrześcijan — ofiarowała mu siedzibę w domu św. Brygidy i wraz z siostrami z nim współpracowała.

            Zmarła w opinii świętości 24 kwietnia 1957 roku w Rzymie, w wieku prawie 87 lat. Była uważana za «matkę ubogich i mistrzynię duchowości».

            Papież Jan Paweł II beatyfikował ją 9 kwietnia 2000 roku w Rzymie i tak opisał jej życie i dzieło: „«Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie» (J 12, 32). Ta obietnica Jezusa wypełnia się w przedziwny sposób również w życiu Marii Elżbiety Hesselblad. Podobnie jak jej rodaczka, św. Brygida, także ona posiadła głębokie zrozumienie mądrości krzyża przez modlitwę i poprzez wydarzenia swego życia. Jej wczesne doświadczenie ubóstwa, kontakt z chorymi, którzy zaimponowali jej pogodą ducha i ufnością w pomoc Bożą, jej wytrwałość w obliczu wielu przeszkód, z jakimi zmagała się zakładając Zakon Najświętszego Zbawiciela Świętej Brygidy — wszystko to nauczyło ją, że krzyż stanowi centrum ludzkiego życia i jest najwyższym objawieniem miłości naszego niebieskiego Ojca. Rozważając nieustannie słowo Boże, s. Elżbieta utwierdziła się w przekonaniu, że przez działanie i modlitwę powinna dążyć do tego, aby wszyscy chrześcijanie stanowili jedno (por. J 17, 21).

            Była przeświadczona, że wsłuchując się w głos ukrzyżowanego Chrystusa, chrześcijanie zgromadzą się w jednej owczarni pod przewodnictwem jednego Pasterza (por. J 10, 16); dlatego też założony przez nią zakon, wyróżniający się duchowością eucharystyczną i maryjną, od samego początku służył sprawie jedności chrześcijan przez modlitwę i ewangeliczne świadectwo. Niech za wstawiennictwem bł. Marii Elżbiety Hesselblad, pionierki ekumenizmu, Bóg pobłogosławi i pozwoli owocować wysiłkom Kościoła, który stara się budować coraz głębszą jedność i rozwijać coraz skuteczniejszą współpracę między wszystkimi uczniami Chrystusa: ut unum sint.”

            Kanonizowana była 5 czerwca 2016 roku.

            3 czerwca 2005 roku jerozolimski Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem odznaczył ją pośmiertnie za pomoc udzielaną Żydom medalem «Sprawiedliwej wśród narodów świata».

Modlitwa

Wszechmogący i miłosierny Boże,
który przez Ducha Świętego
kierowałeś błogosławioną Marię Elżbietę Hesselblad,
naśladującą Świętą Brygidę
do pełni życia w wierze katolickiej,
spraw, abyśmy za jej przykładem i za jej wstawiennictwem,
ukochali gorąco krzyż Chrystusa
i ofiarowali nasze życie za jedność Kościoła.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,
Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego,
Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

 

            Urodził się w Brescii na północy Włoch, 26 listopada 1841 roku. Urodził się w ubogiej rodzinie, to ubóstwo zwiększyło się po śmierci jego matki. Miał wtedy 9 lat. Dzięki pomocy dziadka i życzliwego Księdza Proboszcza z pobliskiej miejscowości nie został dzieckiem ulicy, ale kapłanem. W wieku 24 lat przyjął święcenia kapłańskie. W czasie 13 lat pracy w kilku parafiach, szczególną troską otaczał chłopców – młodocianych pracowników powstających wtedy fabryk. Pomagał im przystosować się do warunków życia w mieście, przygotowywał do pracy zawodowej i otaczał opieką duchową i materialną. Był dla nich wielkim autorytetem. Sam stwierdził, że sukcesy wychowawcze zawdzięczał temu, że każdy dzień rozpoczynał kilkugodzinną modlitwą. Powrócił do Brescii i korzystając z dotychczasowych doświadczeń i przy pomocy kilku życzliwych kapłanów utworzył „Instytut Rzemieślników”. Było to miejsce w którym chłopcy przybywający ze wsi do pracy w mieście mogli mieszkać, przygotowywać się do pracy w fabrykach, zdobywać wykształcenie zawodowe. Po pewnym czasie kształcił też przyszłych rolników. Dbał o ich wychowanie moralne i duchowe. Jego dzieło rozrastało się mimo piętrzących się trudności. Współpracownikami i kontynuatorami jego dzieła byli i są członkowie zgromadzenia męskiego Najświętszej Rodziny z Nazaretu i zgromadzenia Sióstr Pokornych Służebnic Pańskich, które założył.

            Ks. Jan zmarł 25 kwietnia 1913 roku, miał 72 lata.

            Beatyfikowany był 12 października 1997 roku, Jan Paweł II tak opisał jego życie i dzieło: „«Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego» (Mk 10, 21). Te ewangeliczne słowa można odnieść do duchowego i apostolskiego doświadczenia ks. Jana Piamarty, założyciela Zgromadzenia Najświętszej Rodziny z Nazaretu, którego dziś oglądamy w chwale niebieskiej.

            On również, idąc w ślady Chrystusa, potrafił wskazać wielu małym chłopcom i młodzieńcom Chrystusa, poznać Jego miłość i wymagania. Dzięki jego gorliwości duszpasterskiej wielu z nich mogło z radością wejść w dorosłe życie, nauczyli się bowiem zawodu, a przede wszystkim spotkali Jezusa i usłyszeli Jego orędzie zbawienia. Dzieło apostolskie nowego błogosławionego jest wielostronne i obejmuje różne sfery życia społecznego: świat pracy w przemyśle i na roli, szkolnictwo i ruch wydawniczy. Wywarł on znaczny wpływ na życie diecezji Brescia i całego Kościoła.

            Skąd ten niezwykły mąż Boży czerpał siły potrzebne do tak różnorodnej działalności? Odpowiedź jest prosta: wytrwała i żarliwa modlitwa była źródłem niestrudzonego zapału apostolskiego i dobroczynnego wpływu, jaki wywierał na wszystkich, których spotykał. Jak potwierdzają świadectwa współczesnych, on sam mówił: «Dzięki modlitwie człowiek staje się mocny mocą Boga samego… Omnia possum». Wszystko jest możliwe z Bogiem, przez Niego i z Nim.”

            21 października 2012 roku w czasie kanonizacji papież Benedykt XVI dopowiedział jeszcze o nim: „Jan Chrzciciel Piamarta, kapłan z diecezji Brescia, był wielkim apostołem miłosierdzia i młodzieży. Dostrzegał potrzebę obecności katolicyzmu w kulturze i społeczeństwie współczesnego świata i dlatego z całym swym światłym humanizmem i dobrocią poświęcił się chrześcijańskiemu, moralnemu i zawodowemu kształceniu nowych pokoleń. Ożywiany niezachwianą ufnością do Bożej Opatrzności i głębokim duchem ofiarności, stawiał czoło przeszkodom i trudom, powołując do życia różne dzieła apostolskie, w tym: Instytut Robotniczy, Wydawnictwo Queriniana, zgromadzenie męskie Najświętszej Rodziny z Nazaretu i zgromadzenie Sióstr Pokornych Służebnic Pańskich. Tajemnica jego aktywnego i pracowitego życia tkwiła w długich godzinach spędzanych na modlitwie. Gdy był przepracowany, poświęcał więcej czasu na osobiste spotkanie z Panem. Przedkładał nade wszystko przebywanie przed Najświętszym Sakramentem, rozważał mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, aby czerpać siłę duchową i ponownie wyruszać na zdobywanie ludzkich serc, zwłaszcza ludzi młodych, aby ich doprowadzać na nowo do źródła życia, dzięki coraz to nowym inicjatywom duszpasterskim.”

 

 

 

 

            Był jednym z siedmiu synów Sławnika ze słynnego, możnego rodu Sławnikowiców w Czechach. Wykształcenie zdobył w benedyktyńskim klasztorze na terenie dzisiejszych Niemiec. Przez 5 lat był biskupem w Pradze czeskiej. Odziedziczony majątek przeznaczył na budowę i utrzymanie kościołów, potrzeby duchowieństwa i swoje. Ze swoich dóbr pomagał ubogim, więźniom, a szczególnie na wykup niewolników przeznaczanych do krajów muzułmańskich. Mimo oporu, starał się o wyrugowanie złych obyczajów z życia duchowieństwa. Wojciech nie był rozumiany ani przez miejscowe duchowieństwo, ani przez możnowładców. Dwukrotnie był wygnany z Pragi. Jako biskup wygnaniec wstąpił do zakonu OO. Benedyktynów, a po drugim wygnaniu – ponieważ nie chciał wracać do Pragi – udał się na wyprawę misyjną do Polski. Król Bolesław Chrobry przyjął go z radością, chciał go zatrzymać na swoim dworze, jednak Wojciech postanowił iść na wyprawę misyjną. Po krótkim pobycie w Gnieźnie udał się na misje do Prus. Chrobry dał mu orszak 30 wojów, Wojciech, ponieważ nie chciał, by jego wyprawa miała charakter wojenny – oddalił ich. Został przy nim tylko jego brat Radzim i Benedykt – tłumacz. Jego misja trwała tylko kilka dni – został zabity przez pogan w piątek 23 kwietnia 997 roku w okolicach Elbląga. Miał ok. 41 lat.

            3 czerwca w1997 roku, papież Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Polski mówił w Gnieźnie: „Św. Wojciech, urodzony w Czechach w epoce bliskiej jeszcze czasom, gdy Cyryl i Metody rozpoczynali ewangelizację Słowian, potrafił — wzorem swoich wielkich poprzedników — łączyć duchowe tradycje Wschodu i Zachodu. Zdobywszy wykształcenie w Magdeburgu, został kapłanem, a potem biskupem w Pradze. Poznał Rzym, stolicę papieży, i Pawię. Pielgrzymował też do Francji. Przebywał w Moguncji, gdzie zaprzyjaźnił się z cesarzem Ottonem III. Jako apostoł pogan w swej ostatniej misji dotarł do wybrzeży Bałtyku. Był człowiekiem głębokiej duchowości. W ciągu krótkiej działalności misyjnej wpisał się na trwałe w dzieje kilku narodów. Polska uznaje św. Wojciecha za jednego ze swoich głównych patronów i ze czcią przechowuje jego relikwie wśród swoich najcenniejszych skarbów. Świadectwo św. Wojciecha jest nieprzemijające, gdyż cechuje je przede wszystkim umiejętność harmonijnego łączenia różnych kultur. Jako człowiek Kościoła zawsze zachowywał niezależność w niestrudzonej obronie ludzkiej godności i podnoszeniu poziomu życia społecznego. Z duchową głębią doświadczenia monastycznego podejmował służbę ubogim. Wszystkie te przymioty osobowości św. Wojciecha sprawiają, że jest on natchnieniem dla tych, którzy dziś pracują nad zbudowaniem nowej Europy, z uwzględnieniem jej korzeni kulturowych i religijnych.

            Św. Wojciech żył w niespokojnych czasach; przeżył tragedie rodzinne i zmagał się z przeszkodami w swoim apostolskim posługiwaniu; na koniec przyjął śmierć męczeńską, ponieważ nie chciał wyrzec się głoszenia orędzia o zbawieniu.”

            Św. Wojciech jest patronem Polski.

Modlitwa

Boże, Ty umocniłeś nasz naród w wyznawaniu Twego imienia przez nauczanie i chwalebne męczeństwo świętego Wojciecha, biskupa; spraw, prosimy, aby ten, który na ziemi głosił naszym przodkom wiarę, wstawiał się za nami w niebie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

POLECAMY

  SP Pallotti w Lublinie     Przemiana.pl