Facebook

 

Migawki

Kontakt

 

 

Urodził się 25 grudnia 1873 roku w rodzinie arystokratów rumuńskich. Był synem dyplomaty rumuńskiego i arystokratki francuskiej, wnukiem ostatniego hospodara Mołdawii. Ochrzczony i wychowany w Rumuńskim Kościele Prawosławnym. Miał 8 lat gdy jego ojciec zmarł w Petersburgu w czasie pełnienia misji dyplomatycznej. Wtedy matka z dziećmi przeniosła się w swoje rodzinne strony do Tuluzy, by zapewnić im wykształcenie. Ponieważ w okolicy nie było cerkwi prawosławnej, uczestniczył w nabożeństwach protestanckich. Studiował najpierw prawo, a później w Wolnej Szkole Nauk Politycznych. Przerwał naukę po 2 latach z powodu choroby, wyjechał do Rumunii i kontynuował naukę prywatnie. Gdy stan zdrowia na to pozwalał wyjechał do Rzymu i podjął studia w Kolegium św. Tomasza z Akwinu. W 1905 roku uzyskał doktorat z teologii i licencjat z filozofii. W Rzymie podjął decyzję o przejściu na katolicyzm, wyznanie wiary miało miejsce 13 kwietnia 1902 roku w bazylice św. Sabiny w Rzymie, (mimo iż sprzeciwiała się temu jego matka). Pragnął zostać kapłanem, a nawet mnichem, o zawieszenie tej decyzji prosił go osobiście papież Pius X. W Grecji studiował jeszcze historię religijną i polityczną Rumunii i równocześnie podejmował działalność charytatywną. Gdy w 1906 roku wrócił do Rumunii sprowadził tam Siostry Szarytki, otworzył pierwszą bezpłatną klinikę, szpital, sanatorium i pierwszą stację Pogotowia Ratunkowego. Dużo podróżował, podejmował działalność dyplomatyczną – z polecenia Stolicy Apostolskiej i charytatywną – z potrzeby serca.

Ciągle w nim trwała tęsknota za kapłaństwem. Święcenia kapłańskie przyjął 7 października 1923 roku, miał prawie 50 lat (matka już wtedy nie żyła). Zaraz po święceniach otrzymał pozwolenie sprawowania liturgii w obrządku łacińskim i bizantyjskim. Posługę kapłańską podjął w ubogiej paryskiej dzielnicy Villejuif gdzie była tylko jedna kaplica. Sam żył skromnie, ale pracował bardzo gorliwie i przyczynił się do ożywienia wiary parafian. Posługiwał też w Paryżu w kościele dla cudzoziemców. Spotykał wśród nich artystów, polityków, filozofów.

Od 1927 roku brał udział w przygotowaniach do Kongresów Eucharystycznych, wiązało się to z podróżami.

            Wybuch II wojny światowej zastał go w Rumunii, mimo nalegań został w kraju. Podejmował pracę duszpasterską i charytatywną szczególnie wobec rannych i jeńców wojennych. Co tydzień spowiadał w więzieniu kobiecym, kiedyś, gdy sprawował tam posługę kapłańską, rozpoczęło się bombardowanie, nie uciekł do schronu jak mu proponowano, solidarnie został z więźniarkami.

            Od sierpnia 1944 roku nasiliły się represje wobec Kościoła w Rumunii. Aresztowano go 18 listopada 1952 roku i za „szpiegostwo na rzecz Watykanu” po prawie rocznym, okrutnym śledztwie skazano na 3 lata łagru w miejscowości Jilava. Był nieludzko traktowany, i mimo to, jeszcze podtrzymywał na duchu współwięźniów. Zapłakał tylko raz: gdy mu uniemożliwiono spowiedź. Gdy umierał 16 maja 1954 roku, w wieku 80 lat, przy jego pryczy modlił się duchowny prawosławny, pastor protestancki, tatarski imam i młody Żyd.

Był księdzem, spowiednikiem, kierownikiem duchowym, wykładowcą, naukowcem, dyplomatą. Duszpasterzem koronowanych głów, przywódców państw, polityków, filozofów, artystów, pisarzy, teologów, anarchistów, okultystów, homoseksualistów i prostytutek. Prekursorem ekumenizmu. Męczennikiem. Błogosławionym - Kościół ogłosił go 31 sierpnia 2013 roku w Bukareszcie.

 

 

 

            Urodził się w Prowansji w 1375 roku w bardzo religijnej rodzinie. Kazania głoszone przez jednego z OO. Dominikanów tak go urzekły, że postanowił wstąpić do tego Zakonu. Życie zakonne w rodzinnym mieście rozpoczął jako młody człowiek. Wkrótce wyjechał by studiować, a potem by uczyć studentów. Wiele czasu poświęcał na głoszenie kazań. Podczas epidemii dżumy w 1415 roku opiekował się chorymi w Aix na południu Francji, za co był bardzo ceniony i szanowany. Dzięki swoim zdolnościom i pomocy finansowej królowej Francji odnowił sanktuarium św. Marii Magdaleny w Saint-Maximin-la-Sainte-Baume w Prowansji. Zadbał nie tylko o odbudowę kościoła, ale troszczył się o potrzeby duchowe pielgrzymów. Był również cenionym malarzem. W zakonie przez wiele lat pełnił funkcję przełożonego.

            Zmarł w klasztorze w Aix, w 1450 roku, miał 75 lat.

 

 

            Urodziła się w pierwszej połowie VI w. na terenie dzisiejszej Francji. Wychowywana była przez św. Radegundę, żonę króla Francji, która później została mniszką. Agnieszka zdobyła gruntowne wykształcenie. Gdy powierzono jej funkcję opatki, z wielką roztropnością kierowała klasztorem, w którym mieszkało ok. 200 sióstr. Dzięki jej mądrości zażegnany został konflikt z miejscowym biskupem. Już za życia ceniona była za świętość i mądrość. Zmarła ok. 586 roku w klasztorze w Poitiers.

 

 

 

 

 

 

            Urodził się między 1184 a 1190 rokiem, w bogatej, szlachetnej i wpływowej rodzinie w Portugalii. Jego ojciec był radcą i kamerdynerem dworskim oraz prefektem Combry. Rodzice pragnęli by był kapłanem, król – zaprzyjaźniony z rodziną - bardzo hojnie obdarował go dobrami materialnymi. W Paryżu studiował medycynę i teologię. Niektóre źródła podają, że jako młody człowiek prowadził życie niezgodne z zasadami chrześcijańskimi. W 1229 roku powrócił do Portugalii. Przeżył nawrócenie, rozdał posiadane dobra i wstąpił do Zakonu Dominikańskiego. Studiował filozofię i teologię. Był bardzo gorliwym zakonnikiem już za życia uważano go za świętego.

            Zmarł w Święto Wniebowstąpienia Pańskiego 1265 roku w klasztorze dominikańskim w Santarém.

 

            Beatyfikowany był 9 marca 1748 roku.

 

 

 

 

            W dniu kanonizacji 16 października 1983 roku ojciec św. Jan Paweł II wyczerpująco przedstawił życie św. Leopolda Mandić’a. W homilii mówił o nim: „Był on heroicznym sługą pojednania i pokuty za swoich dni.

            Urodzony w Castelnovo (Bocche di Cattaro), (w Dalmacji) w wieku 16 lat opuścił dom rodzinny i swoją ziemię, aby wstąpić do seminarium kapucynów w Udine (w północno wschodniej części Włoch). Życie jego upłynęło bez wielkich wydarzeń: kilkakrotnie, zwyczajem kapucynów, był przenoszony z klasztoru do klasztoru, i nic poza tym. Ostatni przydział otrzymał do klasztoru w Padwie, gdzie pozostał aż do śmierci.

            A przecież właśnie w to ubogie, na zewnątrz niepozorne życie zstąpił Duch Święty i wzniecił nową wielkość — heroiczną wierność Chrystusowi, franciszkańskim ideałom, kapłańskiej służbie braciom

            Święty Leopold nie pozostawił dzieł teologicznych czy literackich, nie był erudytą ani też nie był twórcą dzieł społecznych. Dla tych wszystkich, którzy go znali, był tylko ubogim bratem zakonnym — niepozornym i chorowitym. (Był niski, miał 135 cm wzrostu, miał wadę wymowy – jąkał się i z tego powodu nie mógł głosić kazań.)

            O jego wielkości stanowi co innego: poświęcenie się, oddanie siebie samego, dzień po dniu, przez cały okres kapłańskiego życia, to znaczy przez 52 lata spędzone w ciszy, ukryciu, w ubóstwie (…) „dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10, 11). Brat Leopold był w konfesjonale zawsze: gotów służyć, uśmiechnięty, ostrożny i skromny, dyskretny powiernik i wierny ojciec dusz, pełen szacunku mistrz i doradca duchowy, wyrozumiały i cierpliwy.

            Chcąc określić go jednym słowem, tak jak za życia czynili to jego penitenci i współbracia, można by powiedzieć o nim, że był spowiednikiem. Jedyną rzeczą, którą umiał, było spowiadanie. A przecież właśnie w tym leży jego wielkość. W jego usunięciu się, by dać miejsce prawdziwemu Pasterzowi dusz. O swoim zaangażowaniu wyrażał się w ten sposób: „Ukryjmy wszystko, nawet to, co może wydawać się darem Bożym, aby nie czynić z tego towaru na sprzedaż. Tylko Bogu cześć i chwała! Winniśmy — jeśli to tylko możliwe — przejść po ziemi jak cień, który nie pozostawia po sobie śladu”. A gdy pytano go, jak może tak żyć, odpowiadał: „To jest moje życie!”. (…)

            Co pozostawało świętemu Leopoldowi? Komu i czemu posłużyło jego życie? Pozostali mu bracia i siostry, którzy utracili Boga, miłość, nadzieję. Biedne ludzkie istoty, potrzebujące Boga, które błagały o Jego przebaczenie, Jego pociechę, Jego pokój i pogodę ducha. Tym „ubogim” święty Leopold oddał swoje życie, za nich ofiarował swój ból i swoją modlitwę, ale przede wszystkim z nimi sprawował sakrament pojednania. Tutaj przeżywał swój charyzmat. Tutaj wyraziły się w stopniu heroicznym jego cnoty. Sprawował sakrament pojednania, spełniając swą posługę niejako w cieniu ukrzyżowanego Chrystusa. Jego wzrok utkwiony był w Krzyżu, który wisiał nad klęcznikiem penitenta. Ukrzyżowany był zawsze na pierwszym miejscu. „To On przebacza, On rozgrzesza!” On, Pasterz owczarni…

            Święty Leopold spełniał swą posługę pogrążony w modlitwie i kontemplacji. Był spowiednikiem, który nieustannie się modlił; był spowiednikiem, który na co dzień żył zatopiony w Bogu.”

            Dopowiedzenie: w czasie I wojny światowej trafił do więzienia, bo nie chciał się wyrzec chorwackiego obywatelstwa. Zakładał sierocińce, opiekował się ubogimi. Przez całe życie zmagał się ze słabościami i chorobami. Zmarł w wieku 76 lat 30 lipca 1942 roku w Padwie z powodu choroby nowotworowej przełyku. Jest patronem spowiedników, penitentów i chorych na raka.


            Beatyfikowany był 2 maja 1976 roku, a kanonizowany 16 października 1983 roku.

             

POLECAMY

  SP Pallotti w Lublinie     Przemiana.pl