Facebook

 

Migawki

Kontakt

23 kwietnia wspominamy bł. Helenę z Udine, wdowę, tercjarkę augustiańską.

 

Helena urodziła się w 1396 roku (lub 1397 roku) w Udine w północno wschodnich Włoszech, w bogatej rodzinie panów Valentini z Maniago. Gdy miała ok. 18 lat poślubiła arystokratę Antoniego Cavalcanti pełniącego różne urzędy w mieście. Pan Bóg obdarował ich 3 synami i 3 córkami. Mąż w czasie wyjazdu służbowego do Wenecji zachorował i zmarł. Po 27 latach małżeństwa została wdową. Wkrótce, poruszona kazaniem augustianina O. Anioła z klasztoru Severino przyłączyła się do Trzeciego Zakonu Augustianów. Całkowicie poświęciła się Bogu. Przez następnych 6 lat mieszkała jeszcze w domu męża, i podejmowała praktyki pokutne. Później zamieszkała ze swoją rodzoną siostrą Perfettą (która również była tercjarką augustiańską) i tam podejmowała surowe pokuty charakterystyczne dla tamtych czasów: spała na łożu z kamieni przykrytym warstwą słomy, żywiła się chlebem i wodą, biczowała się, poświęcała wiele czasu na modlitwę i rozważanie Ewangelii oraz przekazała swój majątek na dzieła dobroczynne. W butach nosiła 33 kamyki - w ten sposób chciała wynagrodzić Panu Jezusowi to, że wcześniej tańczyła na balach. Przez podejmowane pokuty chciała naśladować Chrystusa i robić coś przeciwnego do tego, co robiła wcześniej jako zamożna szlachcianka.

 

W wieku 48 lat, dzięki pozwoleniu Prowincjała Augustianów złożyła ślub milczenia. Milczenie przerywała tylko w Boże Narodzenie i tylko wtedy rozmawiała z dziećmi i krewnymi. Ze względu na surowość życia doświadczała też głębokich kryzysów zniechęcenia i zmęczenia, a nawet depresji oraz pokus. Pokonywała je wielką siłą woli i umysłu, modlitwą i heroicznym zaufaniem Bogu, zamykając się w małej celi, którą zbudowała w domu, w którym mieszkała. Wielkim umocnieniem duchowym były dla niej wizje nieba i ekstazy jakich doświadczała. Obdarowana była zdolnością czynienia cudów. Z domu wychodziła tylko do kościoła św. Łucji na modlitwę.

 

Cechą charakterystyczną jej pobożności było umiłowanie rozważania Męki Pańskiej, umiłowanie Eucharystii, heroiczne praktykowanie pokuty, wielka pokora, przylgnięcie do Zakonu Augustiańskiego i ufne posłuszeństwo przełożonym. Ostatnie trzy lata życia była unieruchomiona na swoim łóżku, gdyż potknęła się i złamała obie kości udowe, bardzo cierpiała z tego powodu, ale nie straciła pogody ducha. Zmarła 23 kwietnia 1458 roku w wieku 62 lat. Jej szczątki zostały najpierw pochowane w augustiańskim kościele św. Łucji, później jej ciało przeniesiono do katedry w Udine.

 

Papież Pius IX w 1848 roku potwierdził jej kult istniejący od dawna. Martyrologium rzymskie mówi o niej, że była „wdową, która służąc tylko Bogu, pracowała mozolnie w Świeckim Zakonie św. Augustyna, oddając się modlitwie, czytaniu Ewangelii i dziełom miłosierdzia.”

21 kwietnia wspominamy bł. Bartłomieja Cerveri, prezbitera i męczennika.

 

Bartłomiej urodził się Savigliano w 1420 roku w bardzo bogatej rodzinie szlacheckiej. Jego przodkowie kupili majątek Cerveri od OO. Benedyktynów.

 

W 1432 roku Bartłomiej wysłuchał kazania św. Bernardyna ze Sieny, które wywarło na nim wielkie wrażenie. Dwa lata później –zaczął studiować filozofię, teologię i prawo w Savigliano. Gdy miał 14 lat wstąpił do Zakonu Dominikanów w Savigliano i kontynuował naukę. Studiował także w Turynie, naukę zakończył w 8 maja 1452 roku – był wyjątkowo wybitnym studentem. Przez rok był profesorem na Uniwersytecie w Turynie.

 

Obdarzony był też wieloma zaletami i cnotami. Święcenia kapłańskie przyjął w 1445 roku. Był przeorem klasztoru Savigliano. Rozbudował kościół. Słynął jako gorliwy kaznodzieja. Duchową opieką otoczył klasztory żeńskie w Savigliano i Revello. Podejmował działalność duszpasterską wtedy, gdy w Piemoncie panoszyli się waldensi. Realizując charyzmat dominikański czuł się zobowiązany do głoszenia prawowitej nauki Kościoła i zwalczania herezji. Do podjęcia misji w Cervere zobowiązywało go polecenie papieża Pawła II. Zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa grożącego mu ze strony waldensów i przewidywał, że jego misja może zakończyć się męczeństwem. Wieczorem 21 kwietnia 1466 roku, wraz z dwoma współbraćmi zbliżał się do Cervere – szedł tam głosić Dobrą Nowinę – został zaatakowany przez 5 waldensów. Jeden ze współbraci został ranny, jeden uciekł, a Bartłomiej został zabity. Zginął od ciosów włóczniami. Ciało zostało złożone w kościele w Savigliano, a w 1802 roku przeniesione do kościoła w Cervere i tam odbiera cześć. Na miejscu męczeństwa wybudowano kaplicę.

 

Jego pomocy wzywa się w czasie burz z piorunami. Papież Pius IX 22 września 1853 roku zatwierdził jego kult trwający od niepamiętnych czasów. Martyrologium rzymskie podaje krótką informację: „W Cervere niedaleko Fossano w Piemoncie błogosławionego Bartłomieja Cerveri, kapłana Zakonu Kaznodziejskiego i męczennika, który przebity włóczniami śmiercią, potwierdził wiarę katolicką, o którą gorliwie walczył.”

17 kwietnia wspominamy św. Roberta z Molesme, prezbitera, opata.

 

Robert urodził się ok.1028 roku w Szampanii w północno-wschodniej Francji, w zacnej, starej rodzinie szlacheckiej. W wieku 15 lat rozpoczął formację zakonną w nowicjacie w klasztorze benedyktyńskim w Moutier-la-Celle w Szmpanii. Od początku życia zakonnego cechowała go wielka gorliwość w realizacji reguły zakonnej, umiłowanie modlitwy, milczenia i samotności. Po 2 latach formacji przyjął święcenia kapłańskie. Po kilku latach został opatem klasztoru benedyktyńskiego św. Michała w Tonnevre w Burgundii. Zastał tam wspólnotę zakonników, którzy nie respektowali zasad reguły benedyktyńskiej. Nie zaakceptowali dyscypliny, którą usiłował wprowadzić, więc Robert wrócił do klasztoru w Tonnevre.

 

Po kilku latach został opatem klasztoru benedyktyńskiego w Ayoul de Provins w Szampanii. Krótko pełnił tą posługę, gdyż pustelnicy z Collan w Burgundii usilnie prosili go, by został ich przełożonym, tą prośbę potwierdził sam papież Grzegorz VII. Ponieważ w tej okolicy panował niezdrowy klimat, przenieśli się do lasu Molesme w północnej Burgundii. Tam w 1075 roku powstała nowa wspólnota. Zakonnicy wybudowali małe cele (domki) wokół kaplicy św. Trójcy, którą też sami wybudowali. Wspólnota utrzymywała się z własnej pracy, żyli ubogo, samotnie, zachowywali milczenie i wiele czasu poświęcali na modlitwę zgodnie z wymaganiami Reguły św. Benedykta. Mimo iż mieszkali na odludziu, rozchodziła się sława ich świątobliwego życia. Odwiedzało ich wielu gości i zgłaszało się tak wielu kandydatów, że powstawały nowe klasztory. Dary składane przez hojnych ofiarodawców przyczyniły się do rozluźnienia karności zakonnej i osłabienia gorliwości. Robert nie mógł zaakceptować takiego stylu życia i po uzyskaniu zgody od legata papieskiego Hugona, wraz z grupą 21 najgorliwszych mnichów opuścił klasztor i w Niedzielę Palmową - 21 marca 1098 roku udał się do posiadłości swojego kuzyna Rajnalda. Miał wtedy ok. 70 lat. Książę Burgundii Odon ofiarował mu materiał na wybudowanie „Nowego Klasztoru” w Cîteaux. Robert został opatem tej wspólnoty, która zapoczątkowała Zakon Cystersów. Funkcję tą sprawował jeden rok, ponieważ mnisi z Molesme usilnie prosili Roberta, by powrócił jednak do ich wspólnoty. Prosili przez pośrednictwo papieża Urbana II. Robert posłuszny papieżowi, wraz z kilkoma mnichami wrócił do wspólnoty w Molesme. Wspólnota wtedy zaakceptowała reformę wprowadzoną przez Roberta: chciał, by mnisi wiernie realizowali wymagania reguły benedyktyńskiej. Posługę opata pełnił tam 10 lat, do śmierci 17 kwietnia 1111 roku w Molesmes. Umierał jako ponad 80-letni starzec.

 

Św. Robert z Molesme przez całe życie dążył do tego, by jak najwierniej służyć Panu Bogu, by osiągnąć zbawienie. Nie osłabł w gorliwości, gdy tej gorliwości i wierności brakowało współbraciom, nie osłabił jej nawet podeszły wiek, wciąż  szukał nowych możliwości realizacji swojego powołania. Papież Honoriusz II zatwierdził jego kult w 1221 roku.

 

 

20 kwietnia wspominamy bł. Klarę Bosatta, dziewicę.

 

Dina urodziła się 27 maja 1858 roku Pianello del Lario w Lombardii nad uroczym jeziorem Como. Jej rodzicami byli Aleksander i Róża. Miała 9 braci i siostrę Marcelinę, była najmłodsza z rodzeństwa. Ojciec zajmował się produkcją jedwabiu, zmarł gdy miała 3 latka. Już jako małe dziecko pomagała w pracy w przędzalni. Gdy miała 13 lat bracia pozwolili jej na wyjazd do szkoły prowadzonej przez Siostry Kanosjanki. Wykonując tam różne prace domowe zarabiała na swoje utrzymanie. Nie tylko się uczyła, ale też obserwowała życie Sióstr. Doświadczenie bycia u Sióstr wywarło silny wpływ na jej życie. Pragnęła przyłączyć się do tego zgromadzenia, jednak uznano, że jej cechy: nieśmiałość, skłonność do milczenia, wielka delikatność i wrażliwość bardziej predysponują ją do życia w zakonie kontemplacyjnym. Po 6 latach pobytu u Sióstr wróciła do rodziny. Do końca życia wiernie realizowała zasadę Sióstr Kanosjanek: „Tylko Bóg”. Razem z siostrą Marceliną zaangażowała się w hospicjum, które utworzył miejscowy proboszcz. Po jego śmierci hospicjum przejął jego następca ks. Alojzy Guanella. Otoczył opieką osierocone i zaniedbane dzieci, młodzież a także starszych i chorych potrzebujących opieki. Dina posługiwała tam wraz z innymi dziewczętami. 27 października 1878 roku przy współpracy z ks. Alojzym Guanellą powstało zgromadzenie Córek Matki Bożej Opatrzności. Tego dnia złożyła śluby zakonne i przyjęła imię: Klara. Z matczyną dobrocią pomagała osieroconym dzieciom i z wielką troską prowadziła formację kandydatek zgłaszających się do nowego zgromadzenia.

 

W 1886 roku zainicjowała pracę w nowootwartym hospicjum w Como. Jednak gruźlica, na którą chorowała od kilku lat przerwała tą pracę. W jesieni wróciła do rodzinnego Pianello del Lario z nadzieją, że łagodny klimat będzie sprzyjał jej zdrowiu. Zmarła 20 kwietnia 1887 roku, miała niespełna 29 lat. Została beatyfikowana 21 kwietnia 1991 roku przez Papieża Jana Pawła II. Czczona jest w Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Como.

 

W homilii we Mszy św. beatyfikacyjnej papież powiedział o niej min.:  „Błogosławiona Klara Bosatta, uczennica bł. Alojzego Guanelli, była także znakiem miłości Boga i wraz z Nim uczestniczyła w charyzmacie oddania się najmniejszym, z pełnym i niezachwianym zaufaniem Bożej Opatrzności. (…) Spotkanie z Ks. Guanellą było dla niej prawdziwie opatrznościowe, pod jego kierownictwem oddała się realizacji dzieł pomocy duchowej i materialnej, aż do wyczerpania sił, aż do ostatniej choroby, wyczerpana w służbie cierpiącym ofiarowała siebie jako dar i ofiara dla najbiedniejszych. W swej łagodności i kruchości, w prostocie swego zachowania i delikatności, Klara skrywała nieopisaną siłę prawdziwie ewangelicznej miłości. Dlatego „Bóg prowadził ją - jak świadczył błogosławiony Guanella, jej kierownik duchowy - ścieżką silnych dusz, ścieżką surową i niebezpieczną, ale prowadził ją tak, aby nie postawiła fałszywego kroku i nie upadła, bo poddała się z absolutną uległością Ręce, która ją prowadziła ”.

 

19 kwietnia wspominamy bł. Jakuba Duckett, laika i męczennika.

 

Jakub urodził się w Gilfortrigs w parafii Skelsmergh w Westmorland, data urodzenia nie jest znana. Był synem rodziny protestanckiej i w tej wierze dorastał. Jako młody człowiek znalazł pracę u drukarza i zarazem księgarza w Londynie. Tam natknął się na książkę: „Podstawy religii katolickiej”. Jej lektura przyczyniła się do jego nawrócenia na wiarę katolicką. Przyjął chrzest św. w Kościele katolickim. Spotykały go za to szykany, dwukrotnie przebywał w więzieniu. (W XVI wieku w Anglii trwały krwawe prześladowania Kościoła katolickiego.) Pracodawca pomagał mu wyjść z więzienia, ale też poprosił by zmienił pracę. Ok. 1590 roku poślubił wdowę Anne Hart, urodził się im jeden syn. (Został mnichem w Zakonie Kartuzów i spisał świadectwo o swoim ojcu). Jakub na utrzymanie rodziny zaczął zarabiać jako krawiec, wykonywał min. szaty liturgiczne, ale nadal rozprowadzał książki i prasę katolicką. Był inwigilowany, 9 z 12 lat małżeństwa spędził w więzieniach. Po oskarżeniu go przez introligatora Piotra Bullocka, został aresztowany i sądzony. Jakub przyznał się do posiadania literatury religijnej, ale spokojnie i stanowczo zaprzeczył innym fałszywym oskarżeniom. Ława przysięgłych uniewinniła go, jednak sędzia skazał go na śmierć przez powieszenie. Na śmierć skazano także Piotra.

 

W drodze na miejsce stracenia Jakub wypił podany mu kubek wina. Prosił, by wino wypiła też żona Piotra, ponieważ się opierała – przynaglił ją do tego. Tuż przed egzekucją Jakub na znak pojednania objął i ucałował Piotra. Prosił by przyjął i wyznał wiarę katolicką – bezskutecznie. Zginęli razem. Stracono też wtedy 3 kapłanów. Wyrok wykonano 19 kwietnia 1602 roku w pobliżu Tyburn (było to miejsce egzekucji, na którym wykonywano wyroki za wykroczenia królowi Anglii, zginęło tam wielu chrześcijan). Beatyfikowany był 15 grudnia 1926 roku przez papieża Piusa XI w grupie Męczenników z Anglii i Walii.

POLECAMY

  SP Pallotti w Lublinie     Przemiana.pl